Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

"Rysiu, nie daj się bidzie, bo wiosna idzie!"

Obraz
Jak co tydzień i w ten wtorek, od razu po zakończonych lekcjach, pobiegłyśmy do Franciszkanów, aby pomóc wydawać posiłki bezdomnym. Od pierwszego momentu wydawało mi się, że to spotkanie będzie wyjątkowe. Tego dnia było dużo więcej rąk do pracy niż zazwyczaj. Co więcej, przygotowaliśmy prawdziwe pyszności dla bezdomnych. Na stołach zagościła "wykwinta" sałatka i kanapki z szynką i łososiem. Tym razem chętnych do jedzenia przyszło dużo więcej niż zwykle. Po posiłku zaprosiłyśmy bezdomnych do rozmowy, jednak nikt się nie kwapił do przedstawienia nam swojej historii. Kiedy już straciłyśmy nadzieję na szansę bliższego poznania kolejnej osoby, przysiadłyśmy się do starszego pana, który jako jeden z ostatnich kończył swoje kanapeczki. Pana Rysia nie trzeba było długo namawiać do zwierzeń. Z wdzięcznością w głosie zaczął swoją opowieść. "Nazywam się Ryszard, wdowiec, mam 69 lat" Już po tych kilku słowach potoczyły się pierwsze łzy. Pan Rysiu wspominał swoje lata młodo