"Jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwykłym"
Tym razem nie musiałyśmy prosić o rozmowę – pan Adam sam podchodzi do mnie. „ Czy mógłbym z Panią porozmawiać?” Zabieram Marysię pod pachę, a pan Adam prowadzi nas pod pomnik Parasolnika. „ A wiecie, kto to taki?” Nasza odpowiedź, jak przystało na rodowite Gdynianki, była przecząca. „ Ja wam zaraz opowiem. Codziennie do niego przychodzę, od dzieciństwa. Siadajcie” W oczach pana Adama widać jakąś ckliwość, kiedy patrzy na dziwny posąg. Milknie na chwilę i zaczyna znów mówić: „Świetnie, że mogę z kimś porozmawiać. Sor r y, ale znowu mi łzy lecą!” M: Niech lecą, może Pan płakać całe życie! Pan Adam jednak zaprzecza: „ A le już byłem uszykowany na fotę!” Śmiejemy się, a M arysia wyciąga paczkę chusteczek i podaje panu Adamowi. On z apiera się jak może, że nie potrzebuje, nie przyjmie, jednak w końcu ulega i dziękuje z uśmiechem. „ Ja mam swoją przyrodę. Spałem w lesie z dzikami, ze zwierzętami. Wolę tę przyrodę od tego tu . Ja jestem